«6 tysięcy złotych w ręku to za mało»: w Polsce brakuje pracowników sezonowych w hotelach nad morzem

Dobra pensja, często darmowe zakwaterowanie, zniżki dla pracowników, a w wolnym czasie relaks na plaży. Mniej więcej takie warunki czekają na pracowników hoteli nad morzem w Polsce. Jednak, jak wynika z doświadczeń przedsiębiorców z Gdańska, z pensją na poziomie 6 tys. zł, niewiele osób zadowala się takimi warunkami.

Jak donosi wyborcza, w ubiegłym roku jeden z gdańskich przedsiębiorców zainwestował pieniądze w pensjonaty na Półwyspie Helskim. Domy położone są w spokojnej okolicy, nad brzegiem morza.

„Poszukując pracowników, oferowaliśmy do ręki 6 tysięcy złotych miesięcznie. Uważamy, że jest to przyzwoita stawka dla studentów czy w ogóle młodych ludzi, którzy chcą dorobić w okresie wakacyjnym. Okazało się jednak, że nawet takie zarobki nie przyciągają ludzi do pracy. Znalezienie personelu jest bardzo trudne. To właśnie jest największa wada takiego biznesu – mówi właścicielka pensjonatu.

Praca szuka ludzi

Personel hotelu obejmuje administratorów, kucharzy, barmanów, sprzątaczki i menedżerów. Oferty pracy dla nich są obficie prezentowane na portalach pracy. W tej branży to praca szuka człowieka, a nie odwrotnie. Większość ogłoszeń dotyczy stanowiska administratora/recepcjonisty. Poszukują ich małe pensjonaty, duże hotele i hotele sieciowe.

Firmy reklamują swoje kurorty najlepiej, jak potrafią, oferując zniżki na naukę na uniwersytecie, produkty i usługi firmy, dotowane wydarzenia sportowe, prywatną opiekę medyczną, dotowane kursy i szkolenia oraz bezpłatne napoje i przekąski. Jednak znalezienie personelu jest trudne.

Obecnie najczęstszymi kierunkami wyjazdów polskich pracowników są Niemcy, Holandia, Belgia oraz kraje skandynawskie, zwłaszcza Norwegia.

Kłopoty ze znalezieniem personelu powodują, że coraz więcej osób prowadzących pensjonaty inwestuje w krótkoterminowy wynajem domków letniskowych czy domków na plaży, zamiast szukać osób chętnych do pracy w każdym sezonie.