Kiwi to produkt ukraiński: nauczyli się uprawiać egzotyczną jagodę w Karpatach

29 lipca 2022 15:00

Okazuje się, że Ukraina od dawna ma własną odmianę kiwi z ukraińskiej selekcji, która nie zamarza nawet przy minus 30

Ekologicznie czyste owoce egzotyczne, domowe naczynie witaminowe - ukraińskie kiwi wkrótce będzie dostępne w cenie jabłek

„Wynalazca” ukraińskiego kiwi, który daje 30 kg owoców z krzaka i nie zamarza w temperaturze minus 30 ° C, mieszkaniec Użhoroda Heinrich Straton, przekonuje, że w kraju nie ma regionalnego centrum, w którym kiwi nie byłoby dorosły.

Na miniplantacji słynnego zakarpackiego hodowcy Heinricha Stratona przygotowują się do tradycyjnego zbioru ukraińskiej odmiany kiwi, która została wypuszczona ponad 10 lat temu. Korespondenci Ukrinformu mieli okazję przekonać się, że zamorski egzotyk w naszych warunkach rzeczywiście daje spore plony. Wchodzimy na zwykły cichy dziedziniec Użhorod w sektorze prywatnym. Wszystko jest zazwyczaj zanurzone w zieleni: wokół domu owijają się pnącza, lugosh (łukowa konstrukcja dla pnączy) i drzewa. Być może tylko te liany nie są typowe dla tego obszaru: w końcu nie winogrona, które są powszechnie uprawiane na Zakarpaciu, ale kiwi. Czekając na właścicieli, poznaję oswojoną egzotykę. Z wyglądu roślina nieokreślona: liście są okrągłe, duże, szorstkie z kosmkami. To prawda, że ​​jeśli liście winogron już pożółkły i opadły, to kiwi jest nadal zielone. A między liśćmi na cienkich gałązkach wiszą kępy włochatych owoców - pięć do siedmiu w jednym. Heinrich Straton wkrótce zacznie je zbierać, a specjalnie pozostawi kilkadziesiąt do pierwszych przymrozków. Wtedy, mówi, owoce będą słodkie, słodkie.

Tutaj, na miniplantacji, prace idą pełną parą. Jesienny sezon sprzedaży sadzonek trwa - telefony nie kończą się. Odnosi się wrażenie, że kiwi stało się strategicznym produktem dla Ukraińców: co pięć minut dziewczyny zapisują współrzędne kogoś, kto chce kupić kilka sadzonek do swojego ogrodu. Tutaj traktują swój biznes odpowiedzialnie: razem z sadzonkami zazwyczaj wysyłają klientowi instrukcje, jak właściwie dbać o lianę.

- Do końca listopada będziemy sprzedawać sadzonki odmiany "Kiwi Karpat" - mówi Heinrich Straton. - Zimą stanie się silniejszy w ziemi, dobrze się zakorzeni, a na wiosnę da nowe dobre pędy. To prawda, że ​​przyniesie owoce za trzy do pięciu lat. Dzwonią ze wszystkich regionów, z dumą mogę zauważyć, że dziś nie ma ani jednego ośrodka regionalnego w kraju, w którym „Kiwi Karpat” nie rośnie. Chyba że pozostaną jakieś wioski. I tak - cała Ukraina to uprawia!

Co więcej, zauważa hodowca, nie tylko ogrodnicy-amatorzy.

- Współpracujemy z rolnikami, którzy sadzą plantacje kiwi. Do tej pory mogę Wam opowiedzieć o trzech takich ogrodach kiwi, do których sadzonki zostały zakupione ode mnie. Największy będzie w Owidiopolu w obwodzie odeskim: zasadzono tam 5 tys. krzewów, a kilka hektarów plantacji kiwi posadzono w obwodach czerkaskim i czernihowskim.

Co ciekawe, Straton zachęca ogrodników do dzielenia się swoim doświadczeniem w uprawie kiwi w różnych regionach.

- Wiele osób dzwoni do siebie - albo pytając o radę, albo po prostu opowiadając, jak zachowują się ich rośliny, przesyłając zdjęcia i filmy. Niedawno rozmawiałem z mężczyzną z Doniecka, który kiedyś kupił nasz owoc kiwi, podrzucił go do matki w pobliżu domu, teraz wyjechał, a jego matka została, niedawno ją odwiedziła, zrobiła mini-fabułę o „zajętym kiwi”. owoce”, wysłał go do nas.

A ROBAK NIE JEST POTRZEBNY DO POISEL

Proszę opowiedzieć mi o kiwi nie jako materiale do sadzenia, ale jako roślinie.

- Zwykle zbieramy owoce kiwi w październiku - na początku listopada - mówi Heinrich Straton. - Jedna 5-6 letnia liana jest w stanie wyprodukować do 30 kg owoców. Ale często kroimy nasze na sadzonki, więc nie pozostało już tak wiele owocujących gałęzi. Nawiasem mówiąc, zawsze zostawiamy niektóre owoce do pierwszych przymrozków - mówi pan Heinrich - nie nadają się do przechowywania, ale jakże smaczne i słodkie! - właściciel plantacji kiwi zaprasza mnie na mini-wycieczkę. - Proszę, spróbuj.

Dostaję owoc kiwi ukraińskiego. Owoce kroję na plasterki, próbuję. Kwaśny. Ale zapach!

– W naszym przedszkolu ciągle łapiemy dzieci sąsiadów – uśmiecha się Heinrich Straton. - Mnie to nie denerwuje, wręcz przeciwnie: to znaczy, że nasze kiwi ma naprawdę dobre walory smakowe.

Na tej 8-stu działce jest około 30 lian. Kiwi rośnie jak winogrona: aby uzyskać maksymalny plon, liana jest dozwolona na kratce lub drzewie, a wiosną przycina się dodatkowe gałęzie. Odmiana jest mrozoodporna (wytrzymuje do minus 30 ° C), więc nie warto jej „owijać” specjalnie na zimę, z wyjątkiem ściółkowania. Ale latem konieczne jest podlewanie - miejscem narodzin tej rośliny jest nadal Nowa Zelandia, gdzie jest nie tylko ciepło, ale także wilgotno. To prawda, że ​​nie możesz przesadzić z wodą: zalej winorośl - umrze. Tak więc najlepszą opcją do podlewania są „zraszacze ogrodowe”. Nawiasem mówiąc, w naszych szerokościach geograficznych owoce kiwi nie muszą być dalej przetwarzane ze szkodników: nie ma tu tych robaków, które jedzą pluszowe owoce i liście w tradycyjnym obszarze uprawy.

HISTORIA SELEKCJI KIWI

Kiwi to narodowy owoc Nowej Zelandii. Rośnie w tropikach, nie znosi mrozów. Ale biolodzy Użhorod, ojciec i syn Stratoni, zwrócili uwagę na fakt, że kiedyś kiwi było hodowane z aktinidii rosnących na Dalekim Wschodzie, gdzie silne mrozy nie są rzadkością. A aktinidię uprawia się na Ukrainie od ponad pół wieku, więc można było spróbować hodować kiwi. Wraz z pojawieniem się tej hipotezy rozpoczęto prace.

Ze zwykłych owoców, które zaczęto importować do kraju w połowie lat 90., zbierano nasiona, wysiewano i uzyskiwano pierwsze kiełki. Potem do eksperymentów z siewem, krzyżowaniem roślin, pozostawieniem ich bez schronienia na zimę – odmiana musiała być mrozoodporna! - Minęło pięć lat. W końcu dostałam sadzonkę o pożądanych właściwościach, zwaną „Kiwi Karpat”. Teraz wszystkie kiwi, które rosną, przynoszą owoce i są teraz sprzedawane na Ukrainie, są genetycznymi kopiami tej rośliny.

- Można powiedzieć, że mój ojciec i ja mieliśmy szczęście: proces hodowli nowej odmiany trwał około 10 lat, uważa się to za bardzo szybką selekcję - mówi Heinrich Straton. - W tym roku udało nam się wreszcie oficjalnie zarejestrować odmianę na Ukrainie - proces trwał 6 lat. Teraz lista odmian ukraińskich obejmuje „Kiwi Karpat”.

Teraz Heinrich Straton powrócił do eksperymentów z kiwi: hodowca chce stworzyć odmianę mrozoodporną bez obrzeży, aby była gładka i słodsza niż ta, która jest teraz. Jest też inny cel: stworzyć odmianę kiwi z czerwonym rdzeniem.

Co ciekawe, hodowca eksperymentuje także z owocami cytrusowymi - Straton marzy nie tylko o plantacji kiwi na Ukrainie, ale także o sadach cytrusowych w naszych szerokościach geograficznych. Problemem jest jednak długi okres dojrzewania cytrusów – owoce nie mają czasu dojrzeć aż do jesieni. Aby odnieść sukces, trzeba pracować.

MIÓD KIWI, DŻEM I LIKIER

Aby kiwi dało dobre zbiory, musisz sadzić obok siebie męskie i żeńskie formy roślin. Jednak odmiana wyhodowana przez Genrikha Valentinovicha jest zdolna do samozapylenia.

Kiwi kwitnie w kwietniu - pnącza pokryte biało-beżowymi kwiatami, duże i pachnące. Heinrich robi z nich miód - jednoskładnikowy, tylko kiwi lub kiwi-lipowy, który jest jeszcze bardziej puszysty i delikatniejszy w smaku. Otóż ​​żona hodowcy przygotowuje pyszne dżemy i przetwory z zielonych owoców, właściciel - markowy likier.

- Z dziesięciu hektarów w dobrych latach dorastam do centa owoców - mówi hodowca. Kiwi są przechowywane w zwykłych skrzynkach na owoce w piwnicy. Owoce trzymaj do wiosny.

- Aby jagody były miękkie, 2-3 dni przed użyciem, musisz je przynieść do domu i włożyć do plastikowej torby - mówi Straton.

Nawiasem mówiąc, w zeszłym roku po zbiorach kiwi Staton przeprowadził eksperyment w Użgorodzie: 300 kg owoców zapakowano w plastikowe mini-pojemniki i wystawiono na lokalny rynek centralny.

– Szlifowane przez 2 godziny, emocje były wielkie – wspomina hodowca. - To pomimo tego, że w jednej ręce dali tylko 2 pudełka. Naszym celem nie była sprzedaż plonów, ale pokazanie, że kiwi jest na Ukrainie takim samym strategicznym produktem witaminowym jak jabłka. A jeśli będzie uprawiane tutaj, to cena będzie taka sama jak jabłka: 10-12 UAH za kilogram.

Nawiasem mówiąc, hodowca ma marzenie: uprawiać te pnącza we wszystkich przedszkolach w kraju. W niektórych ogrodach Użhorod już rosną.

„Faktem jest, że pół kiwi zawiera dzienne zapotrzebowanie na witaminę C – ten owoc wzmacnia układ odpornościowy, co byłoby panaceum w przedszkolach dla stale chorych dzieci” – mówi Starton. - Zawiera również dużo magnezu, który jest przydatny do normalizacji pracy układu nerwowego oraz jodu, który normalizuje pracę tarczycy. Potas zawarty w dużych ilościach w kiwi obniża ciśnienie krwi, usuwa cholesterol i zapobiega powstawaniu zakrzepów krwi. Mówią, że ci, którzy jedzą dużo kiwi - późno siwieją i szybko tracą na wadze. Cóż, ten owoc pomaga również zwalczać kamienie nerkowe, próchnicę, a nawet robaki.

WALCZ RAKIET I PRZYNĘTA TURYSTÓW

Co ciekawe, plantacje Stratona były już kilkukrotnie atakowane – zazwyczaj są to tylko chuligani, ale zdarzało się, że wszystkie sadzonki w szklarniach zostały zniszczone. Po raz pierwszy miejsce z sadzonkami doświadczalnymi zostało okaleczone w 2005 roku: w nocy ktoś ściął plantację do korzenia. Genrikh Valentinovich przywrócił sadzonki z pniaków i przeniósł je w inne miejsce, z dala od zazdrosnych ludzi. Za kilka lat doszło do drugiego ataku – rabusie rozbili szklarnie, zniszczyli pędy… Hodowca mówi, że to wariant haraczy, ktoś ma oko na biznes kiwi. Ale to nie wyszło. Teraz strony mają systemy bezpieczeństwa i alarmowe. Jak na razie wszystko jest spokojne – mówi hodowca.

Pojawiają się jednak nowe wyzwania.

„Niedawno wygraliśmy sprawę sądową przeciwko fałszerzom naszej odmiany” – mówi hodowca.

Sprzedawano sadzonki kiwi pod przykrywką odmiany „Kiwi Karpat”, kilkadziesiąt hrywien taniej, więc wielu się na to nabrało. Zawsze ostrzegamy, aby tego nie robić. Jest tu wiele niuansów, ale najważniejsze jest to, że przekonasz się, że zostałeś oszukany za 5-6 lat, kiedy roślina powinna wydać owoce, ale nie będzie owoców. Dlatego zawsze pytaj o „paszport” rośliny.


Podobne wiadomości: