4 projekty muzyczne Johnny'ego Deppa

27 lipca 2023 15:06

To zabawne, że Johnny Depp opuścił szkołę wcale nie ze względu na filmy, ale aby zostać muzykiem. Hollywood wkroczył i zrujnował jego plany zostania gwiazdą rocka, ale nie do końca.

Mama dała Deppowi gitarę w prezencie, gdy miał 12 lat. Był rok 1975, więc kariera gwiazdy rocka wydawała się prawdziwą szansą i szansą na wyrwanie się z zaściankowego Kentucky. I tak się stało: pierwsza grupa The Kids nie gloryfikowała Deppa i nie wydała albumu, ale pełna fantazji Johnny przeprowadziła się z nią do kulturalnej stolicy Ameryki - Los Angeles.

Rock City Angels

W latach 1986-1987 Johnny Depp grał na gitarze rytmicznej w "Rock City Angels", zespole glam, który tworzył muzykę na obraz i podobieństwo "New York Dolls". Zespół miał już podpisany kontrakt i miał rozpocząć pracę nad pierwszym albumem, gdy Depp go opuścił, zamieniając go na kręcenie serialu telewizyjnego "21 Jump Street". Nie było więc z nim żadnych płyt, ale aktorowi udało się skomponować ponurą piosenkę „Mary” dla Rock City Angels, która znalazła się na debiutanckiej płycie.

P

W 1993 roku dość już znany Johnny Depp znalazł się w centrum bardzo kolorowego zespołu o lakonicznej nazwie "P". Chłopaki grali alternatywnego rocka, a chłopakami byli Gibby Haynes z kultowej grupy "Butthole Surfers", Flea z "Red Hot Chili Peppers" i Sal Jenko (aktor serialu "Jumpstreet, 21"). W 1995 roku "P" ukazał się jedyny album, który nie był szczególnie kochany przez krytyków i słuchaczy.

Skład co jakiś czas się zmieniał, a niezmienna jest tradycja grania w hollywoodzkim klubie rockowym The Viper Room, którego właścicielami byli Depp i Jenco. Hala słynie z tego, że hollywoodzkie gwiazdy były tam nieustannie wypompowywane z przedawkowania, River Phoenix (starszy brat Joaquina) zmarł doszczętnie, właśnie wtedy, gdy Depp wykonał na scenie piosenkę „Michael Stipe”.

Hollywood Vampires

Minęło dwadzieścia lat, zanim Johnny Depp ponownie został pełnoprawnym członkiem zespołu gitarowego. Tym razem czekał na ciepłe miejsce w prawdziwej supergrupie "Hollywood Vampires". Głównymi w nim są bowiem Johnny Depp, Alice Cooper i Joe Perry z "Aerosmith". Plus grupa muzyków na skrzydłach, głównie z żywych składów Alice Cooper i "Aerosmith". Wydano dwa pełnometrażowe albumy studyjne - w 2015 i 2019 roku. Piosenki, powiedzmy od razu, nie powalają, ale występy gromadzą tłumy ludzi, bo kto przy zdrowych zmysłach odmówiłby udziału w takim koncercie? Wydaje się, że koncerty są stworzone dla selfie!

Jeffa Becka i Johnny'ego Deppa

W środku pandemii, kiedy wszyscy siedzieliśmy w domach, myliśmy maseczki i zamawialiśmy pizzę, żeby nie umrzeć z głodu, Depp nagle nagrał piosenkę Johna Lennona o samotności – „Isolation”. I to nie sam, ale z legendarnym tytanem wirtuoza gitary elektrycznej Jeffem Beckiem, z którym przyjaźni się od ponad roku. Pod koniec pandemii chwalebna para wydała album z coverami „18” i wyruszyła w trasę. Ku największemu smutkowi ten album okazał się ostatnim dla Becka: zmarł w styczniu 2023 roku.


Podobne wiadomości: